2008-05-09

Nowa fryzura


Dziś spędziłam cały dzień z Guciem u dziadków w Wawrze. Buszowaliśmy po placu zabaw i wielu innych miejscach. Byliśmy też u fryzjera i Gucio ma piękną, nową fryzurę (ja też).

Wszędzie gdzie byliśmy Gucio albo biegał po schodach, albo wspinał się po drabinach. Albo jedno i drugie. Tu: klatka schodowa w wiekowym domu prababci. Co ciekawe, ku uciesze Gucia, prababcia ma w domu aż dwie drabiny...:)

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

a gdzie nowa fryzurka Mamy??

Bogna Szałkowska pisze...

Jak Wam się udało tak zaczarować Gucia, że godzi się na zabiegi fryzjerskie?! My już jesteśmy znani u okolicznych fryzjerów z... uciekania.
:)

Katarzyna Gałązka pisze...

hahaha... dobre, ot taki egzemplarz - troche oniesmielenia te dziala, no i widzi ze ja przezywam:)
PS. moja fryzura tez sie pojawi - ale nie jest az tak wazna, bo to tylko etap w zapuszczaniu:)