Chłopaków kąpiele są coraz fajniejsze. Dziś usłyszałam:
1. Gucio nie chciał się zanurzyć, więc Marcin zapytał: "Guciu, jak pływają rycerze?" I Gucio dał nura...
2. a poza tym Gucio mówi do Marcina "królu" (coś między królu a tulu). Zapytałam czy jestem w związku z tym królową i okazało się, że tak. Królujemy więc sobie... jak gdyby nigdy nic.
PS. Wczoraj w czasie obiadu, kiedy nie zwracałam uwagi na rozpaczliwe "mamo, mamo", zdenerwowany Gucio krzykną "Tasiu, Tasiu", czyli "Kasiu" w jego wersji:) Rozczuliłam się:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz