
Marcin zrobił mi dziś niespodziankę: kupił tort. No i niespodziewanie (niespodziewanie, bo odkąd jest Gucik, jakoś zbladł blask własnych urodzin) poczułam, że mam urodziny: tort, kwiaty, życzenia co chwila... a wieczorem super koncert Marysi Peszek-polecamy: na żywo jeszcze lepsza niż na płycie - o d j a z d!



Gucio wkroczył w nowy etap - na każdym kroku podkreśla, że jest centrum wszechświata. Ja i ja! No i dziś, kiedy to ja dmuchałam świeczki, biedak popłakał się i krzyczał "ja, ja"... Ugłaskało go to, że też mógł zdmuchnąć, i że poczęstowałam go tortem. Gucio uwielbia torty!

3 komentarze:
spóźnione - Sto lat, stoooo laaaaaat!
karynk
spełnienia marzeń!
Bym zaśpiewała, gdybym umiała. A że nie umiem, to napiszę: stooooo laaat! :)))
Prześlij komentarz