To był raj dla mnie: torebki, kolczyki...znajomi!!! i dla Gucia: Masa przedmiotów, którym można wymyślić zastosowanie... zabawki.....potwory a najciekawsze pod stołami : lampki i absolutny przebój imprezy - GITARA. Gucio grał, grał i grał. I płakał jak odchodziliśmy... Pocieszyła go przejażdzka windą towarową. Klimat był na prawdę świetny. Już czekam na Przetwory3.
1 komentarz:
Anonimowy
pisze...
no jest troche tych zalet mieszkania w stolicy.. :)
1 komentarz:
no jest troche tych zalet mieszkania w stolicy.. :)
chetnie odwiedziłabym taką wystawe.
Prześlij komentarz