2007-06-09

Śniadanie


Dziś chłopaki znów siedzieli cały dzień na dworzu - nawet śniadanie pałaszowali "prawie na trawie".

Nasz Guciołek znów się zmienia. Coraz wiecej próbuje mówić. Chociaż najczęściej słychać "brum brum" i "o jeziu"... to czasem udaje mu się powiedzieć jakieś "pełnowartościowe" słowo - np. trawa. Potem się zawstydza i już nie chce powtarzać.
Najczęściej woła "tato".
Poza tym potrafi stukać we wszystko kostkami palców, tak, że wreszcie to jego stukanie słychać.
Potrafi żartować (np. robi miny) i śmieje się z naszych żartów.
Potrafi szybko uciekać.
Wchodzić wysoko po drabinie.
Nosić ciężkie przedmioty o dziwnych parametrach.
Świetnie przytula.
Myje się (prawie) sam.
Wchodzi na wysokie krawężniki i sam z nich schodzi.
Odróżnia jezdnię od chodnika.
Ma swoje sposoby, chęci i gusta.
Jeśli czegoś nie chce mówi wyraźne "nie".
A jeśli się na coś zgadza - milczy.
Coraz sprawniej je sam - i choć rzadko grymasi, wiadomo co lubi a czego nie.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

lubie takie wasze "podsumowujące" umejętnosci gucia wpisy. to jest takie niesamowite. zycie. dziecko - pełnowartosciowy mały człowiek.