2007-05-01

Leniuchowanie?





Dziś był dzień leniuchowania. Tylko Marcin trochę pracował. No... w sumie my z Guciem też - nad budową porządnego mostu. Wytrzymał wiele, ale rzutu z wysoka - nie.
Żałuję, że nie zabraliśmy aparatu na spacer. Odważamy się wychodzić tylko niedaleko domu, bo Gucio jeszcze ciągle ma kłopoty z brzuszkiem, ale i tak było pięknie. Szczególnie na boisku, gdzie słońce przeświecało przez kilka "podlewarek" (daliśmy się zmoczyć), a jacyś chłopcy grali w piłkę razem ze swoim pieskiem - zabawa na całego - Gucio nie mógł oczu oderwać!
Marcin pokazał mi też gdzie chodzą z Guciem na swoje "męskie" spacery: na kładkę nad ulicą, skąd widać samochody, autobusy, motory, rowery, cysterny, ludzi, ludzi z psami... ech, czego z tamtąd nie widać... najbardziej niesamowite było jak się tym wszystkim nasz synek emocjonował. Taki mały człowiek, a już tyle się w nim dzieje.

2 komentarze:

prodeus pisze...

cieszymy sie, ze Gucio juz zdrow i wesol. miny iscie mimowe. olena tez lubi krzywic pysiaka, moze sie kiedys spotkaja na pojedynku na miny?

Marcin Gałązka pisze...

koniecznie!