Dziś po raz już enty w tym roku nie można było nie skorzystać z cudownego grudniowego;) słońca. Wybraliśmy się do Parku Skaryszewskiego. Gucio zasną i obudził się dopiero w samym środku akcji:) Wiewiórki zawiedliśmy - wybraliśmy się bez orzeszków. A biegało ich mnóstwo i podchodziły bardzo blisko - niektóre jadły nawet z ręki! Spacer do poprawki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz