
2014-10-31
Inna stona mocy
Odłączona
Danusia rok i dwa miesiące podsumowanie





Podsumowując - im bardziej świadomy rodzic, tym szczęśliwsze dziecko - bo ma przestrzeń i wolność do bycia sobą, istotą doskonałą:))))
Danusia komunikuje się z nami bardzo precyzyjnie, jasno i tylko czasem zmienia zdanie, hahaha. Pokazuje co ja boli (zęby), pokazuje części ciała, zwierzątka na obrazkach...no tak typowo jak w tym wieku:)
Gada, gada, gada... powtarza słowa i zaraz zapomina. Utrwaliły jej się różne np. dziura, hahah, bo mam w spodniach. Hela to dalej Ela, Gucio to Ciuciu.
Do zajęć uwielbianych należy zabawa z babcią, zabawa z Asią, przytulanie do kota, czytanie książeczek, jedzenie czekolady (sic!), obserwacja ptaszków za oknem, przelewanie wody, układanie przesypywanie, budowanie z lego DUPLO, samochodziki duplo z ludzikami to hit!
Chodzi przy meblach jeszcze bardzo nieśmiało. Dużo staje i łapie równowagę.
Jest bardzo samodzielna. Nawet zupę zajada całkiem sama.
CHCE (natychmiast) wszystko to, co ma rodzeństwo.
I jest bardzo radosna, konkretna, przytulasta.
Kiwa głową na tak i głośno i wyraźnie mówi nie!, hahah!
PS. Bardzo widzę w niej pełnego człowieka.
2014-10-23
2014-10-22
Nauka.
Uczę się. W bólach i męce. Czasem lekko i w lot. Uczę się bycia mamą. A najwięcej uczę się od innych mam. I nawet nie z tego co mówią, hahahaha, a z tego co robią. Czyli dokładnie tak jak dzieci uczą się od nas. I jeśli widzę mamę, która ma bezgraniczne zrozumienie i cierpliwość, to staram się (!) nie porównywać, tylko zrozumieć, podpatrzeć, brać. A jeśli widzę tę, która się potyka, to serce mi skacze: czad! Jej dziecko nie ma matki robota, a ja mogę liczyć na zrozumienie, kiedy to ja się potknę.
Uczę się już długo. Zastanawiam się, czemu to czasem idzie tak opornie...wkładam w to tyle pracy, tyle wysiłku, uwagi, uważności, i dzieci dają mi tyle wskazówek... A ciągle wychodzi ze mnie zbyt wiele słów, zbyt wiele krytyki, pospieszania, słownego poszturchiwania. W sumie uczę się częściej milczeć. A jak otwierać buzię to z empatią. Tak to można podsumować.
Ale czemu, kiedy biorę do rąk przeczytaną już książkę Jaspera Juula, to mogę ją czytać jak nową?
A już całkowicie tajemnicze, hahaha: czemu łatwiej mi to wszystko idzie, kiedy mam posprzątane w domu???? (Dzięki Tamara za wyjaśnienie tej kwestii - dotarło do mnie!)
Całe szczęście, że zapisałam się na malarstwo i przez dwie godziny w tygodniu, mogę się tym w ogóle nie zajmować.
Moja kuchenna żyrafa:)
Uczę się już długo. Zastanawiam się, czemu to czasem idzie tak opornie...wkładam w to tyle pracy, tyle wysiłku, uwagi, uważności, i dzieci dają mi tyle wskazówek... A ciągle wychodzi ze mnie zbyt wiele słów, zbyt wiele krytyki, pospieszania, słownego poszturchiwania. W sumie uczę się częściej milczeć. A jak otwierać buzię to z empatią. Tak to można podsumować.
Ale czemu, kiedy biorę do rąk przeczytaną już książkę Jaspera Juula, to mogę ją czytać jak nową?
A już całkowicie tajemnicze, hahaha: czemu łatwiej mi to wszystko idzie, kiedy mam posprzątane w domu???? (Dzięki Tamara za wyjaśnienie tej kwestii - dotarło do mnie!)
Całe szczęście, że zapisałam się na malarstwo i przez dwie godziny w tygodniu, mogę się tym w ogóle nie zajmować.

2014-10-15
Dobre zwykłe dni
Subskrybuj:
Posty (Atom)