To był taki weekend - jęczący. Gucio dał z siebie na prawdę wszystko, a my staraliśmy się nie mordować.
Zawsze kiedy są takie dni, trudno mi znieść żal, ze Lena też musi to znosić.
Myślę, że to odreagowanie zmęczenia po tygodniu szkoły, ale mam też nadzieję, że nie każdy weekend będzie tak wyglądał... Co ciekawe od poniedziałku wszystko ruszyło sprawnie - pobudki poranne, wyjścia i przyjścia, no i słońce pomaga...
2 komentarze:
Pocieszę, że z naszego doświadczenia wrzesień w I klasie jest męczący ale potem wszystko staje się normą...
Mariliop
Jak patrze na moje kolezanki, ktore maja starsze dzieci to nie moge dojrzec tej normy...ale mam nadzieje, ze cos w tym jest!
Prześlij komentarz