Gucia po raz chyba pierwszy w tym roku dopadła alergia... Pewnie trawy, nie uciekniemy. Schowaliśmy się na basenie. Chłopakowi ulżyło, nam też.
Trudno mu było, złościł się, na wszystko reagował rozdrażnieniem.
Wieczorem ze smutkiem powiedział: źle się czuję. Tak wszystko bym chciał i nie mogę przestać. Zapytałam, czy go to męczy i tylko smętnie pokiwał głową.
Pomyślałam, że miało sens 100 krotne cierpliwe tłumaczenie mu, że nie - nie kupię czegoś, co chciał, że nie może więcej bajek itd. Po co złościć się na trawę?
Mam nadzieję, że czasem popada deszcz w tym czerwcu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz