2009-11-07

O poranku

Mieli być goście, balony i tort...a mamy zaglucony, domowy poranek. Nie, żeby był zły, bo jest cudny... ale to jednak całkiem co innego.

Gucio bardzo przeżył odwołanie przyjęcia urodzinowego Leny - i cały dzień walił się w coś, przewracał, spadał ... ślady pozostały.

Poranne rozrywki Gucia Puchatka:)

Buraki z kaszą jaglaną. Są wszędzie. Lena uczy się właśnie używania łyżeczki....

Zaspany Marcin pod światło:)

Zaspane my w świetle:)
PS. Domowo pozdrawiamy niedoszłych balowiczów.

4 komentarze:

cudzoziemka pisze...

Helenko życzę Ci abyś była radosną i zdrową dziewczynką! :*

Magda pisze...

niezmiennie ubolewamy.
zdrowia!

mama FiK pisze...

czujemy się pozdrowieni :-)
nasza trójka

cudzoziemka pisze...

hmm.. chyba sie pospieszylam z zyczeniami :D ale tak czy siak, szczere! :)