No właśnie , Praca czy Ty myślisz o powrocie,ewentualnie kiedy , no i czy miejsce pracy na Ciebie czeka ...? a moze wogóle sie nad tym nie zastanawiasz , czekasz co przyniesie czas .....Pytam bo sama jestem w podobnej sytuacji , zostać w dzieckiem ? wracać czekać ile rok dwa ....Wychwanie dzieci tyle kosztuje Interesuje mnie ci inne mamy w tej kwesti mają do powiedzenia ... Pozdrawiam Grzecznego Gucia i Piękną Helenę
Super fajną parą jesteście :) Pozazdrościć tylko :) Czy są jeszcze gdzieś tacy fajni faceci jak Marcin, ale wolni oczywiście ;-) ? Oj, ciężko trafić na jakiegoś, niestety ;-) Kasiu, jesteś szczęściarą! I bardzo ładnie ostatnio wyglądasz, macierzyństwo Ci służy :-)))
W kwestii pracy: nie zamierzam wracac do pracy - chce wykorzystac caly urlop wychowawczy. 3 lata. na pewno bede cos robic - uczyc sie dalej hiszpanskiego itd, ale chce pobyc z dziecmi poki sa male. Tego sie npotem nie odzyska. A ze mamy taka mozliwosc - ciesze sie i rozkoszuje:)
Ewa.... dziekuje. Mysle ze to najpiekniejszy czas w zyciu. Tak to czuje. I to pewnie po nas widac po prostu. Marcina bylo znalezc bardzo latwo - wstukalam w wyszukiwarke i juz, hehe, zartuje, oczywiscie. Mielismy szczescie spotkac sie we wlasciwym miejscu i czasie. Pozdrawiam Cie serdecznie:)
praca raz jeszcze - z Guciem wrocilam do pracy po roku - pierwsze kilka miesiecy mi sie podobalo picie kawki i gadanie z kolezankami, wychodzenie z domu...ale potem zaczelam strasznie tesknic i mam poczucie ze cos mi uciekalo - cieszylam sie ze w ciazy znow z nim bede. ma to oczywiscie swoje konsekwencje - jest mniej samodzielny, dzieciowy jeszcze w porownaniu z innymi dziecmi, ktore nie maja mamy pod reka non stop. Ale mi bycie w domu pasuje. jak by przestalo, poszlabym do pracy.
Mi też szkoda każdej chwili, ktorą tracę bez Tolki. Nie wyobrażam sobie, że jakaś inna, obca osoba uczy moje dziecko wiązać sznurowadła i pokazuje, jak wygląda motyl kiedy ja siedzę w pracy albbo na paznokciach. Coś za coś. Trudno, i tak już wrociłam do punktu wyjścia robiąc przerwę 2-letnią i zmieniając nazwisko ;) Teraz już nic nie tracę :) I każdego dnia cieszę się, że mam taką możliwość - żeby być w domu z dzieckiem. Zgadzam się, chyba nie da się tego przecenić.
7 komentarzy:
jaki on podobny do Gucia! ;D
No właśnie , Praca czy Ty myślisz o powrocie,ewentualnie kiedy , no i czy miejsce pracy na Ciebie czeka ...? a moze wogóle sie nad tym nie zastanawiasz , czekasz co przyniesie czas .....Pytam bo sama jestem w podobnej sytuacji , zostać w dzieckiem ? wracać czekać ile rok dwa ....Wychwanie dzieci tyle kosztuje Interesuje mnie ci inne mamy w tej kwesti mają do powiedzenia ... Pozdrawiam Grzecznego Gucia i Piękną Helenę
Fajna z was para :)
Super fajną parą jesteście :) Pozazdrościć tylko :) Czy są jeszcze gdzieś tacy fajni faceci jak Marcin, ale wolni oczywiście ;-) ? Oj, ciężko trafić na jakiegoś, niestety ;-) Kasiu, jesteś szczęściarą! I bardzo ładnie ostatnio wyglądasz, macierzyństwo Ci służy :-)))
W kwestii pracy:
nie zamierzam wracac do pracy - chce wykorzystac caly urlop wychowawczy. 3 lata. na pewno bede cos robic - uczyc sie dalej hiszpanskiego itd, ale chce pobyc z dziecmi poki sa male. Tego sie npotem nie odzyska.
A ze mamy taka mozliwosc - ciesze sie i rozkoszuje:)
Ewa.... dziekuje. Mysle ze to najpiekniejszy czas w zyciu. Tak to czuje. I to pewnie po nas widac po prostu. Marcina bylo znalezc bardzo latwo - wstukalam w wyszukiwarke i juz, hehe, zartuje, oczywiscie. Mielismy szczescie spotkac sie we wlasciwym miejscu i czasie. Pozdrawiam Cie serdecznie:)
praca raz jeszcze - z Guciem wrocilam do pracy po roku - pierwsze kilka miesiecy mi sie podobalo picie kawki i gadanie z kolezankami, wychodzenie z domu...ale potem zaczelam strasznie tesknic i mam poczucie ze cos mi uciekalo - cieszylam sie ze w ciazy znow z nim bede. ma to oczywiscie swoje konsekwencje - jest mniej samodzielny, dzieciowy jeszcze w porownaniu z innymi dziecmi, ktore nie maja mamy pod reka non stop. Ale mi bycie w domu pasuje. jak by przestalo, poszlabym do pracy.
Mi też szkoda każdej chwili, ktorą tracę bez Tolki. Nie wyobrażam sobie, że jakaś inna, obca osoba uczy moje dziecko wiązać sznurowadła i pokazuje, jak wygląda motyl kiedy ja siedzę w pracy albbo na paznokciach. Coś za coś. Trudno, i tak już wrociłam do punktu wyjścia robiąc przerwę 2-letnią i zmieniając nazwisko ;) Teraz już nic nie tracę :) I każdego dnia cieszę się, że mam taką możliwość - żeby być w domu z dzieckiem. Zgadzam się, chyba nie da się tego przecenić.
Prześlij komentarz